
Górnik Zabrze - Legia Warszawa
To była absolutna dominacja i kompromitacja wicemistrzów Polski. W spotkaniu Górnik Zabrze – Legia Warszawa gospodarze rozbili rywali 3:1 i wrócili na pozycję lidera Ekstraklasy. Legia była tłem dla rewelacyjnie dysponowanego Górnika, a honorowy gol w końcówce nie jest w stanie osłodzić blamażu. Blamażu tym większego, że trener Iordanescu poświęcił mecz w Lidze Konferencji, by w Zabrzu wystawić najsilniejszy skład.
Górnik Zabrze – Legia Warszawa: Demolka w pierwszej połowie
Gospodarze od samego początku narzucili niesamowite tempo i udowodnili, że tego dnia interesują ich tylko trzy punkty. Już w 22. minucie udokumentowali swoją przewagę. Po dośrodkowaniu Ousmane’a Sowa, kompletnie niepilnowany w polu karnym Maksym Chłań precyzyjnym strzałem głową otworzył wynik. Dziewięć minut później było już 2:0. Po fatalnym błędzie obrony Legii piłkę przejął Sow i potężnym strzałem niemal rozerwał siatkę. Jedyną groźną okazję w pierwszej połowie Legia stworzyła pod koniec, ale strzał Rajovicia z linii bramkowej wybił obrońca.
Beznadziejna Legia i gwóźdź do trumny
Choć trener Legii w przerwie dokonał dwóch zmian, obraz gry nie uległ zmianie. Goście wciąż byli zespołem bez pomysłu, chaotycznym i pozbawionym energii. Górnik nie zwalniał tempa i w 84. minucie dobił rywala. Po strzale Matusa Kmeta i interwencji Tobiasza piłka trafiła w słupek, a skuteczną dobitką popisał się Ousmane Sow, zdobywając swoją drugą bramkę. Ten gol był gwoździem do trumny dla skompromitowanej Legii, a obrazu chaosu dopełniła przerwa w grze spowodowana zadymieniem stadionu.
Gol na otarcie łez bez znaczenia
W doliczonym czasie gry, w 90. minucie, honorowego gola dla gości zdobył Wahan Biczachczjan, który popisał się ładnym uderzeniem z dystansu. Trafienie to nie miało jednak żadnego wpływu na ocenę katastrofalnego występu wicemistrzów Polski. Gospodarze w pełni zasłużenie wygrali, pokazując ogromną jakość i zaangażowanie. Ostatecznie mecz Górnik Zabrze – Legia Warszawa zakończył się wynikiem 3:1, co pozwoliło zabrzanom wrócić na fotel lidera Ekstraklasy i pogrążyło stołeczną drużynę w głębokim kryzysie.