
Jarosław Królewski
Przed nami niezwykłe derby Krakowa. Lider I ligi, Wisła, podejmie na własnym stadionie wicelidera, beniaminka Wieczystą. To starcie dwóch różnych filozofii, dwóch wizji i dwóch potężnych postaci – Jarosława Królewskiego i Wojciecha Kwietnia. W obliczu tego historycznego meczu, właściciel „Białej Gwiazdy” w szczerej i obszernej rozmowie z portalem Goal.pl opowiedział o emocjach, kulisach budowy nowej Wisły i relacjach z lokalnym rywalem.
„To nie jest dla mnie zwykłe spotkanie”
Jarosław Królewski nie ukrywa, że czwartkowe derby to mecz inny niż wszystkie, nacechowany lokalnym kontekstem i naturalnymi emocjami. Jednocześnie podkreśla, że dla niego i dla klubu jest to przede wszystkim kolejny element długofalowego procesu. „Ten mecz nie zmienia naszego podejścia – mamy wyznaczoną drogę, konsekwentnie realizujemy proces i każdy kolejny rywal jest elementem tej drogi” – stwierdził, dodając, że fundamentem Wisły jest systematyczna praca, a nie pojedyncze emocje. Celem jest po prostu wygranie kolejnego meczu.
Właściciel Wisły odniósł się również do fenomenu frekwencji na stadionie przy Reymonta, która regularnie przekracza pierwszoligowe standardy. „Dziś mogę powiedzieć, że w kontekście frekwencji jesteśmy najlepsi w Polsce, i to nie tylko w 1. lidze. To wynik procesu, a nie jednorazowego zrywu” – zaznaczył, dziękując jednocześnie kibicom za ich nieustające wsparcie, które jest dla niego ogromną motywacją.
„Rodzi się najpotężniejszy dział sportowy w Polsce”
W rozmowie nie mogło zabraknąć wątku rywalizacji transferowej z Wieczystą. Jarosław Królewski przyznał, że zdarzały się pojedyncze sytuacje, w których oba kluby interesowały się tymi samymi zawodnikami, ale podkreślił różnicę w filozofii. „My patrzymy szerzej i planujemy, a nie działamy doraźnie” – powiedział, po czym złożył niezwykle odważną deklarację. „Dla Wisły dziś najważniejsze są dane i analityka. Dołączył do nas właśnie Mariusz Kondak. Wkrótce dołączą kolejni mocni intelektualnie ludzie. Myślę, że po cichu w klubie Wisła Kraków rodzi się najpotężniejszy dział sportowy w Polsce. Efekty będą widoczne w perspektywie 2-3 lat”.
Pytany o „złą krew” między kibicami obu klubów, właściciel Wisły tonował nastroje, podkreślając swoje świetne, koleżeńskie relacje z Wojciechem Kwietniem, właścicielem Wieczystej. Zaznaczył jednak, że zarządzanie takimi klubami jak Wisła, Legia czy Lech to zupełnie inne wyzwanie i odpowiedzialność społeczna niż w przypadku Wieczystej, która może działać z pozycji „underdoga”, bez ogromnych oczekiwań.
Legendy, finanse i przyszłość
Jarosław Królewski odniósł się także do głośnego przejścia legendy klubu, Pawła Brożka, do Wieczystej w roli skauta. Podkreślił, że szanuje jego decyzję i nie ma między nimi złej atmosfery, ale w Wiśle chce pracować z ludźmi w pełni utożsamiającymi się z obecnym projektem. Właściciel „Białej Gwiazdy” poruszył również temat finansów, przyznając, że zdarzają się trudniejsze momenty, ale sytuacja jest stabilna. „Tylko w zeszłym roku spłaciliśmy długi sprzed 23 lat, chodziło o kilka milionów złotych. Dziś mogę powiedzieć, szczerze, że średnie zaległości są poniżej słynnego już wskaźnika Jarosława – 1.35, o którym często mówię, a będzie jeszcze lepiej!” – zadeklarował.
Na koniec, zapytany wprost, kto ma lepszy zespół i kto skończy ligę wyżej, odpowiedział bez wahania: „Odpowiedź jest jasna: Wisła. […] Naszym celem jest awans i to nas definiuje. Wierzę, że konsekwencja i organizacja, które pokazujemy, dadzą efekt końcowy w tabeli”.
SPRAWDŹ TAKŻE:
- Chelsea poluje na talent z Brazylii. 19-letni Rayan na celowniku „The Blues”
- Gwiazdor Atletico reaguje na plotki o transferze do Barcelony. Julian Alvarez zabrał głos
- Przełom w rozmowach! Juljan Shehu coraz bliżej nowego kontraktu z Widzewem!
- Gwiazda Manchesteru City na celowniku Napoli! Zaskakujący kierunek dla Matheusa Nunesa