
Lech Poznań - Rapid Wiedeń
Mecz Lech Poznań – Rapid Wiedeń w Lidze Konferencji Europy rozpoczął się od prawdziwego trzęsienia ziemi. „Kolejorz” po fantastycznej pierwszej połowie prowadzi z mistrzem Austrii aż 3:0 i jest o krok od fantastycznego startu w europejskich pucharach. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale rzutu karnego nie wykorzystał Mikael Ishak.
Od anulowanego gola do kanonady
Spotkanie mogło rozpocząć się fatalnie dla gospodarzy, ponieważ już w pierwszej minucie goście trafili do siatki, jednak gol został anulowany po spalonym. To był sygnał ostrzegawczy, na który Lech odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W 13. minucie wynik otworzył Luis Palma, a w 21. minucie na 2:0 podwyższył Mikael Ishak. Dominacja „Kolejorza” była bezdyskusyjna.
Zmarnowany karny i gol do szatni
W 34. minucie gospodarze stanęli przed idealną szansą na trzeciego gola. Po analizie VAR sędzia podyktował rzut karny dla Lecha, ale strzał kapitana, Mikaela Ishaka, w fantastycznym stylu obronił bramkarz Rapidu, Niklas Hedl. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W doliczonym czasie gry, w 47. minucie, trzecią bramkę dla Lecha pięknym strzałem zdobył Taofeek Ismaheel, ustalając wynik do przerwy na 3:0.
Lech Poznań – Rapid Wiedeń: Koncert „Kolejorza”
Pierwsza połowa meczu Lech Poznań – Rapid Wiedeń to absolutny popis siły w wykonaniu mistrza Polski. Mimo zmarnowanego rzutu karnego i strzału w słupek, podopieczni Nielsa Frederiksena w pełni zdominowali rywala i są na najlepszej drodze do odniesienia niezwykle cennego zwycięstwa na inaugurację Ligi Konferencji Europy.
SPRAWDŹ TAKŻE:
- Polskie drużyny w pucharach ruszają do boju! Zapowiedź meczów Ligi Konferencji
- „W ich DNA jest ofensywa”. Mariusz Jop z uznaniem o sile Wieczystej przed derbami Krakowa
- Tabela Ligi Mistrzów po 2. kolejce. Wielkie firmy na czele, sensacyjny lider z Azerbejdżanu!
- Ogromne kontrowersje po hicie Ligi Mistrzów! „Poważny błąd VAR” zabrał Barcelonie punkt?