
Malta - Holandia
Reprezentacja Holandii zgodnie z planem pokonała na wyjeździe Maltę 4:0 i umocniła się na prowadzeniu w grupie G eliminacji do Mistrzostw Świata 2026. Mecz był pełen kontrowersji związanych z rzutami karnymi i systemem VAR, a jego absolutnym bohaterem został Cody Gakpo, który miał udział przy trzech z czterech bramek dla swojego zespołu.
Malta – Holandia: festiwal karnych w pierwszej połowie
Choć wynik na to nie wskazuje, mecz mógł się zacząć sensacyjnie. Już w 3. minucie Joseph Mbong zmarnował sytuację sam na sam, posyłając piłkę obok słupka. To była jedyna tak dogodna okazja gospodarzy. Chwilę później do głosu doszli Holendrzy. W 11. minucie sędzia podyktował rzut karny, który po weryfikacji VAR na gola zamienił Cody Gakpo. Pierwsza połowa to również wielkie kontrowersje – w 38. minucie arbiter przyznał gościom kolejną „jedenastkę”, by po długiej analizie VAR anulować swoją decyzję. Mimo przewagi, do przerwy „Oranje” prowadzili tylko 1:0.
„Gakpo show” po przerwie
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości, którzy szybko rozwiali wszelkie wątpliwości. Już w 48. minucie sędzia po raz trzeci wskazał na wapno, a drugiego gola z rzutu karnego zdobył Cody Gakpo. Chwilę później napastnik Liverpoolu trafił do siatki po raz trzeci, jednak tym razem bramka nie została uznana z powodu spalonego. Co się jednak odwlekło, to nie uciekło. W 57. minucie Gakpo zanotował asystę przy trafieniu Tijjaniego Reijndersa, ustalając wynik na 3:0.
Spokojna kontrola i gol na koniec
Po trzeciej bramce mecz Malta – Holandia stracił na tempie. Goście w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku, dokonując licznych zmian i oszczędzając siły na kolejne spotkania. Mimo spokojniejszej gry, w doliczonym czasie gry zdołali jeszcze podwyższyć prowadzenie. Wynik na 4:0 ustalił rezerwowy Memphis Depay, który wykończył dośrodkowanie Denzela Dumfriesa. Było to w pełni zasłużone, pewne zwycięstwo lidera grupy, odniesione w meczu, który na długo zostanie zapamiętany z powodu licznych interwencji VAR.